USA. To miała być rutynowa modlitwa otwierająca obrady Senatu stanowego w Kansas w USA. Prowadził ją pastor Joe Wright z Centralnego Kościoła Chrześcijańskiego.
Senatorowie oczekiwali paru ogólnikowych haseł, a tymczasem usłyszeli:
Ojcze Niebieski (…), znamy Twoje słowa „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem”, a to właśnie uczyniliśmy.
Utraciliśmy naszą duchową równowagę i odwróciliśmy nasze wartości.
Wykorzystaliśmy ubogich i nazwaliśmy to loterią.
Nagrodziliśmy lenistwo i nazwaliśmy to dobrodziejstwem (welfare).
Zabiliśmy naszych nienarodzonych i nazwaliśmy to wyborem (choice).
Zastrzeliliśmy dokonujących aborcji i nazwaliśmy to prawnie uzasadnionym.
Zlekceważyliśmy dyscyplinowanie naszych dzieci i nazwaliśmy to budowaniem szacunku do siebie samego.
Nadużyliśmy siły i nazwaliśmy to polityką.
Pożądaliśmy dobra sąsiadów i nazwaliśmy to ambicją.
Zanieczyściliśmy powietrze bluźnierstwami i pornografią i nazwaliśmy to wolnością wypowiedzi.
Wyśmialiśmy tradycyjne wartości naszych przodków i nazwaliśmy to oświeceniem.
Badaj nas, o Boże, i poznaj nasze serca: oczyść nas z naszych grzechów i uczyń wolnymi. W imię Jezusa się modlimy, Amen!
Odpowiedź była natychmiastowa. Pewna liczba posłów wyszła w czasie trwania modlitwy na znak protestu.
Opublikował: Gość Niedzielny 41/2010